- Załatw sprawę z firmą
- Aktualności
- Logowanie / Rejestracja

Vectra

W styczniu skończyłem się umowa na telewizję i internet postanowiłem umów nie przedłużać, jednak po rozmowie z konsultantem zdecydowałem się że zrezygnuję z telewizji zostawie sam internet. W związku z powyższym poszedłem do punktu stacjonarnego w Legnicy aby zwrócić dekoder, gdzie zostałem poinformowany że pani ode mnie dekodera nie przyjmie ponieważ podpisałem nową umowę na telewizję i internet. Wróciłem więc z dekoderem z powrotem do domu zadzwoniłem na infolinię pani powiedziała że rzeczywiście mam nową umowę... wyjasnilem jej sytuację umowa została przedłużona na sam internet bez telewizji i zostałem poinformowany o tym że oni muszą w takim razie to zweryfikować odsłuchać rozmowy i wtedy dadzą znać czy reklamację jest uznana. Jestem zawodowym kierowcą zanim Vectra sprawę wyjaśniła byłem już w rozjazdach. Po Kilku miesiącach wróciłem zajrzałem na swoje konto i okazało się że mam dużo zaległości na rachunku. Zacząłem sprawdzać skąd takie kwoty i okazało się że 260 zł zostało naliczoneza dekoder którego nie zwróciłem. Wysłałem więc zgłoszenie zwrotu sprzętu spakowałem ten dekoder i go wysłałem. Kiedy otrzymałem informację taką że dekoder do nich dotarł odczekałem około 2 dni i zadzwoniłem z pytaniem dlaczego wciąż saldo nie jest zredukowane.. pani powiedziała mi na infolinii że muszę zapłacić 300 zł rachunków bo zaraz mi internet odłącza ale w ciągu 7 dni dekoder zostanie rozliczony i 260 zł po prostu będzie moją nadpłatą. I tu jest moj błąd ponieważ im uwierzyłem i nie weryfikowałem tego salda aż do momentu kiedy internet został wyłączony. Zadzwoniłem na infolinię dowiedziałem się że muszę zapłacić jeszcze 160 zł inaczej nie wlacza internetu. Na pytanie co z dekoderami konsultantka stwierdziła że nie jest jeszcze rozliczony i nikt nie wystawił zgłoszenie żeby go rozliczyć i ona dopiero zrobiła to w tym momencie. Powiedziałem że w takim razie proszę rozliczyć dekoder i będzie saldo na plusie. Oczywiście nie ma takiej opcji mam zapłacić i tyle. Także zapłaciłem kolejne 160 zł łącznie 460 w jednym miesiącu (zaległe rachunki wynosiły niecałe 200zl. Stwierdziłem że teraz już przypilnuję tego dekodera. Za każdym razem gdy dzwoniłem na infolinię byłem przełączony między różnymi dzialami oczywiście za każdym razem każdy mówi co innego. W dziale windykacji pani powiedziała mi że dekoder nie zostanie rozliczony ponieważ upłynęło 180 dni po rozwiązaniu umowy. Wiem ale jak próbowałem zwrócili go w terminie to go nie przyjęliście. Ale w takim razie skoro za niego zapłaciłem proszę mi go odeslac . W dziale windykacji o tym nie decydują czy przełączysz mnie po raz kolejny do jakiegoś tam działu. Sam zadzwoniłem do działu sprzedaży i powtórzyłem słowa pani z działu windykacji że dostałem informację że nie zostanie rozliczone na co pani stwierdziła, że dział windykacji o tym nie decyduje żebym zadzwonił za parę dni dowiedział się czy zostało rozliczone. Minol już prawie miesiąc od momentu kiedy dekoder zwróciłem. Pytam więc czy skoro zapłaciłem im za dekoder który mieli rozliczyć dawno temu całe zaległe saldo gdzie. Dekoder miał być w ciągu 7 dni rozliczony czuje sie oszukany przez konsultanta ponieważ powiedział że to będzie zrobione a nie zostało to zrobione i zostałem bez internetu... Okej ale mam już zapłacone dekoder wszystkie rachunki więc proszę o odblokowanie... No i słyszę że oni mają teraz trzy dni żeby to zrobić.... Ale pani łaskawie włączyła już aktywację i będzie wszystko działac w ciągu 24 godzin... Dzisiaj właśnie minęły 3 dni nie mam dalej internetu dekoder też nie jest rozliczony na każde próby kontaktów po prostu jestem zbywany mam płacić i czekać a Vectra robi co im się podoba... Nie czuję się winny całej tej sytuacji ponieważ ich pracownik nie przyjął dekodera przez ich błąd w umowie później pracowałem nie było mnie na miejscu jak wróciłem wszystko w sumie uregulowałem a dalej jestem bez internetu i prawdę mówiąc nie mam już więcej ochoty na współpracę z Vectrą chciałbym rozwiązać tą umowę ale niestety do grudnia 2026 obowiązuje... Stanowisko vectry jest takie że nie płaciłem rachunków to odcieli.... Jakby rozliczyli dekoder w terminie jaki został podany przez ich konsultanta nie byłoby tematu. Moim błędem było to że nie sprawdziłem po tych 7 dniach czy Rzeczywiście zostało to rozliczone po prostu im zaufałem... Z drugiej strony twierdzą że przekroczyłem czas zwrotu dekodera... Byłem w terminie ale jak już wspominałem przez błędne zapisy w umowie które zresztą potem zostały skorygowane pracownik stacjonarnego punktu nie przyjął ode mnie tego dekodera.. Podsumowując Próbowałem zwrócić dekoder w terminie który nie został przyjęty przez co później nie miałem możliwości zwrócić go w wyznaczonym terminie. Zostałem obciążony kosztami dekodera które opłaciłem wraz ze wszystkimi zaległymi rachunkami a wciąż nie mam dostępu do internetu nie czuję się winny całej sytuacji a zostałem pozbawiony usług przez co wydaje mi się że w związku z tą sytuacją bez żadnych konsekwencje moge rozwiązać tą umowę oczywiście vectra twierdzi inaczej... Do tego oczywiście chciałbym jeszcze otrzymać zwrot pieniędzy za ten dekoder który fizycznie jest u nich a zapłaciłem za niego (czytaj więcej)
Przynajmniej od 18 września oczekuje rozpatrzenia sprawy przez firme dotyczącej anulowania usługi. Brak reakcji i próby zwodzenia, wymuszania zmiany usług itp. Szczegóły: 10 09.25 w punkcie obsługi Vectra złozyłem (jako pełnomocnik) rezygnacje z posiadanych usług. Naliczono mi karę 1500 zł za zerwanie umowy. Aby sie od kary odwołać pouczono mnie ze najpierw musze sie odwołać a potem złozyć rezygnacje. Cofnąłem rezygnacje, odwołałem sie (18..09.24) Rezygnacja z usług spowodowana jest trafieniem dotychczasowego abonenta pod opiekę DPS co jednoznacznie wyklucza dalszę korzystanie z usług. Jest to przypadek losowy - niezależny od zawartych umów długoterminowych itp. Do pisma dołączyłem zaświadczenie z DPS, gdzie przebywa abonent. W pierwszej kolejności usiłowano ze mnie jako pełnomocnika zrobić współwłaściciela konta i mimo mojego stanowczego sprzeciwu nadal sprawy nie wyjaśniono.. Poinformowano mnie ze rozpatrzenie sprawy potrwa od 14 dni do miesiąca a w chwili obecnej minęło juz 42 dni i nie ma odpowiedzi, natomiast jest rachunek, który teoretycznie mam zapłacic do 30.10. Dodam, ze zaproponowałem przeniesienie usług na inny adres co rozwiązałoby sprawe Wyjasniono mi że jest taka opcja ale tylko tam gdzie istnieje techniczna mozliwość przeniesienia usług! W każdym innym przypadku to ja powinienem odsprzedać usługi np nowemu lokatorowi który będzie mieszkał pod dotychczasowym adresem . Uważama to za jakąś kolosalną niedorzeczność a próby wyłudzenia 1500 zł od emeryta przebywającego w DPS są niepoważne. Oczekuje podpowiedzi, co można w tej sprawie zrobić lub pomocy w załatwieniu dość prostej wg mnie sprawy (czytaj więcej)